niedziela, 20 stycznia 2019

Walka z gryzoniami kabli

Autko po "awarii elektryki" oddali prawie po miesiącu czasu. I to po interwencji na mydacia.pl w reklamacjach. O dziwo pomogło bo potrzebowaliśmy auta na sylwestrowy wypad i jego brak tu w mieście nie doskwierał jak własnie tego 31 grudnia 2018 roku. Obiecali użyczyć nieodpłatnie Logana MCV jeśli nie udałoby się im wymienić zeżartej wiązki silnika. Stało się jednak tak że autko było gotowe już w czwartek popołudniu. Jednak w oczekiwaniu na zamówiony odstraszacz gryzoni nie chciałem ryzykować postoju auta w miejscu w którym do "awarii" doszło.



Auto odebraliśmy w sobotę i po powrocie do domu zamontowałem: SAMOCHODOWY ODSTRASZACZ GRYZONI, KUN, SZCZURÓW, MYSZY DUO-LED firmy Viano. Troche się nagłówkowałem gdzie go zamontować bo kabele długości 90 cm na niewielkie pole manewru pozwoliły. Trafił więc na przód auta pod pasem maski w okolicy jej zamka.




Dość fajnie działa bo uruchamia się w momencie wyłączenia zapłonu po kilku sekundach a wyłącza się po jego załączeniu. Zostawiłem załaczona diodę - jest niech działa. Pod maską wykorzystałem także zakupiony w serwisie Renault środek 398 na kuny i wypsikałem nim wygłuszenie maski i wiązkę wraz z gumowymi elementami - trochę dziwnie zachowują się plastiki bo kleją się od tego gówna no ale. Zamontowałem także 3 kostki toaletowe od Domestosa o zapachu cytrynowym. Efekt zajebisty pierwszego dnia - cytrynowa nuta zapachu w kabinie 😂

 

3 komentarze:

  1. Witam,

    I jak efekty?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na chwilę obecna działa i kuny ani inne gryzonie nie zaglądają mi pod maskę mimo iż biegają pod samochodami nocami.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń